- Łuszczyca i obniżony nastrój a płeć
- Łuszczyca jako choroba autoimmunologiczna
- Łuszczyca a zaburzenia snu
- Rekomendacje terapeutyczno-diagnostyczne
- Łuszczyca a zaburzenia narządu wzroku
- Targowisko próżności? Instagram jako przestrzeń dla osób z chorobami skóry
- Łuszczyca a poczucie stygmatyzacji
- Nieobecni? Osoby z chorobami skóry w serialach i filmach
- Naturalne tkaniny dla skóry wrażliwej
- Jak dbać o wrażliwą skórę w trakcie ćwiczeń?
- Jak zredukować stres?
- Równowaga pH
- Łuszczyca a menopauza
- Jak wybrać właściwy kosmetyk?
Łuszczyca i obniżony nastrój a płeć
Badania na osobach chorych na łuszczycę wykazują związek między chorobą, a obniżonym nastrojem i zaburzeniami depresyjnymi. Często trudno jest jednoznacznie powiedzieć, który czynnik napędza inny. Łuszczyca jest przecież chorobą o wymiarze psychosomatycznym – nasz nastrój, odczuwany stres i podobne czynniki wpływają na stan naszej skóry. On sam w sobie może być źródłem obniżonego nastroju czy stresu. Badacze zwracają więc uwagę, że korelacja łuszczycy z obniżonym nastrojem i depresją działa na zasadzie „błędnego koła”.
Warto więc przywołać podstawowe dane: osoby chore na łuszczycę w wymiarze statystycznie istotnym częściej niż osoby zdrowe, a nawet osoby z innymi chorobami skóry, mają obniżony nastrój, zaburzenia depresyjne oraz problemy ze snem. Dalsza interpretacja wyników badań nastręcza coraz więcej trudności. Jest tak między innymi dlatego, że nastrój czy samopoczucie są pojęciami abstrakcyjnymi, więc ciężko jest zmierzyć je w sposób obiektywny. Dlatego w zależności od przyjętych założeń oraz próby badawczej wnioski mogą znacznie się różnić, a czasem nawet być sprzeczne. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na najbardziej interesujące, według mnie, ustalenia.
Okazuje się, że płeć – zarówno biologiczna, jak i kulturowa – ma znaczenie, jeżeli chodzi o przeżywanie kwestii związanych z łuszczycą. Z jednej strony u kobiet częściej obserwuje się obniżony nastrój związany z chorobą, a co za tym idzie mniejszą witalność. Zaś między mężczyznami chorymi a zdrowymi nie zanotowano statystycznie istotnej różnicy w tych kwestiach. Wszystko to nie oznacza oczywiście, że mężczyźni nie mogą czy też nigdy nie odczuwają obniżenia nastroju i witalności – w świetle badań dzieje się to po prostu znacznie rzadziej.
Kobiety i mężczyźni w różny sposób odczuwają również społeczną stygmatyzację związaną z chorobą. Z jednej strony kobiety odczuwają większą presję związaną z wyglądem. Jako szczególne problematyczną dla kobiet badacze wskazują zmiany łuszczycowe w miejscach intymnych. Wiążę się z nimi strach przed odrzuceniem ze strony partnera. Z drugiej zaś strony kobiety częściej sięgają po społeczne sieci wsparcia, czyli prościej mówiąc częściej zwierzają się ze swoich problemów i o nich rozmawiają.
Mężczyźni z kolei rzadziej mówią o swojej chorobie i boją się, że przyznanie się do niej będzie odczytane jak słabość. Mężczyźni również, częściej niż kobiety, boją się ewentualności utraty pracy z powodu choroby. Należy podkreślić, że w obu przypadkach czynnikiem znaczącym są raczej kulturowe, niż biologiczne, różnice między kobietami a mężczyznami. Kobiety są przez kulturę bardziej nastawione na uznawanie wyglądu za cechę istotną, mężczyźni zaś z tych samych powodów bardzo często dbają o to, by nie okazywać słabości.
Należy więc pamiętać, że przeżywanie łuszczycy może być związane zarówno z czynnikami indywidualnymi, jak i społecznymi. Osoby chore na łuszczycę powinny szczególnie zwracać uwagę na obniżony nastrój i inne objawy depresji, mając równocześnie w pamięci, że każdy – z różnych względów – swoją chorobę może przeżywać trochę inaczej.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Łuszczyca jako choroba autoimmunologiczna
Charakter łuszczycy, ani jej przyczyny, nadal nie są jasne dla współczesnej medycyny, a w każdym razie nie są jednoznaczne. Badacze od wielu lat zwracają uwagę na to, że łuszczyca jest chorobą zarówno autoimmunologiczną, jak i genetyczną. Najprościej rzecz ujmując, o chorobie autoimmunologicznej mówimy wtedy, gdy organizm aktywuje odpowiedź układu odpornościowego, nawet jeżeli nie jest to potrzebne, w efekcie czego działa przeciwko sobie samemu.
Rozpoznanie łuszczycy jako choroby autoimmunologicznej ma znaczenie z wielu względów. Najważniejszym wydaje się to, że choroby tego rodzaju mają tendencję do współwystępowania. Autoimmunologiczny charakter choroby naraża więc łuszczyków na rozwój innych chorób tego rodzaju. Najsilniej skorelowane z łuszczycą jest łuszczycowe zapalenie stawów (ŁZS), na które choruje około 30% osób chorych na łuszczycę skóry. ŁZS natomiast jeszcze silniej, niż łuszczyca skóry jest skorelowane z występowaniem większej ilości chorób autoimmunologicznych. Łuszczycy są narażeni również na rozwój reumatoidalnego zapalenia stawów (RZS), autoimmunologicznych chorób tarczycy, jak np. Hashimoto (przewlekłe autoimmunologiczne zapalenie tarczycy), czy celiakii (choroba trzewna; wiąże się z trwałą nietolerancją glutenu).
Istnieje wiele czynników, które mogą prowokować nieprawidłową odpowiedź organizmu na swoje własne komórki. Z jednej strony mogą to być przyczyny o podłożu genetycznym oraz epigenetycznych. Pierwsze oznaczają, że są elementy kodu genetycznego, które zwiększają podatność na łuszczyce, drugie zaś związane są ze zmianą ekspresji genów (tzn. tego jak kod genetyczny odczytywany jest przez organizm), ale bez zmian w obrębie DNA. Takie zmiany w ekspresji genów mogą sprawić, że prawidłowo wytworzona komórka organizmu zostanie przez niego odebrana jako obca.
Do drugiej grupy czynników należą dobrze znane łuszczykom stres czy drobne urazy, a przede wszystkim infekcje wirusowe i bakteryjne. Ze względu na to, że wywołują one bardzo silną odpowiedź układu odpornościowego. Z tego powodu organizm może pomylić autoantygen (czyli prawidłową części komórki organizmu) z antygenem pochodzenia wirusowego lub bakteryjnego, co doprowadzi do reakcji autoimmunologicznej.
Według obecnej wiedzy medycznej jak najbardziej uzasadnione jest prowadzenie wywiadu z osobami chorymi na łuszczycę (a szczególnie na łuszczycowe zapalenie stawów) pod kątem występowania innych chorób autoimmunologicznych.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Łuszczyca a zaburzenia snu
Mówiąc o łuszczycy należy pamiętać, że nie wpływa ona wyłącznie na stan skóry. Jest to choroba, która na wielu płaszczyznach obniża jakość życia nie tylko osób nią dotkniętych, ale również ich rodzin. Jest to spowodowane między innymi ilością czasu i pieniędzy, które trzeba poświęcić na prowadzenie skutecznego leczenia.
Jedną z kwestii, która może w znaczny sposób wpłynąć na jakość życia osoby chorej jest ilość i jakość snu. Przewidywana długość życia w zdrowiu i długość życia bez chorób przewlekłych u osób bez zaburzeń snu jest dłuższa odpowiednio o ok. 6 i ok. 3 lata. Zaburzenia snu możemy podzielić na bezsenność, nadmierną senność (w tym narkolepsję, czyli nadmierną senność w ciągu dnia oraz napady snu, połączone czasem z epizodyczną utratą napięcia mięśniowego), parasomnie (np. zespół niespokojnych nóg) oraz zaburzenia oddychania w czasie snu.
Badania wykazują, że pacjenci chorzy na łuszczycę skarżą się najczęściej na bezsenność. Istnieje kilka powodów, dla których mogą doświadczać takich problemów. Pierwszy i najbardziej prozaiczny jest taki, że zmiany skórne, jak również te na paznokciach czy stawach, mogą objawiać się świądem lub bólem, co może w znacznym stopniu utrudniać zasypianie.
Kolejnym ważnym aspektem jest depresja, którą dotyka ponadprzeciętnie wielu pacjentów chorych na łuszczycę (nie tylko w stosunku do całej populacji, ale również w stosunku do osób cierpiących na inne choroby skóry). Jednym z kluczowych objawów depresji jest bezsenność.
Do problemu można podejść również z drugiej strony i zwrócić uwagę, że zaburzenia snu są jednym z głównych czynników zwiększający ryzyko wystąpienia chorób na tle zapalnym, do których możemy zaliczyć łuszczycę. Z łuszczycą powiązać można również obturacyjny bezdech senny, który zwiększa ryzyko zachorowania na choroby układu sercowo-naczyniowego. Są one silnie skorelowane z łuszczycą, przede wszystkim u mężczyzn powyżej 50 roku życia, cierpiących dodatkowo na otyłość. Niektórzy badacze wskazują również, że łuszczyca powinna być wskazana jako jeden z czynników ryzyka wystąpienia obturacyjnego bezdechu sennego.
U łuszczyków występuje także zespół niespokojnych nóg częściej, niż w ogólnej populacji, a szczególnie często u osób dotkniętych łuszczycowym zapaleniem stawów. Również wiek pojawienia się zespołu niespokojnych nóg jest niższy u osób chorych na łuszczycę, a także stopień jego nasilenia może być wyższy. Dotyka on również częściej kobiet niż mężczyzn.
Specjaliści zalecają osobom chorym na łuszczycę przeprowadzenie pogłębionego wywiadu dotyczącego zaburzeń snu oraz przeprowadzenie badań przesiewowych, które nie generują wysokich kosztów, a mogą być bardzo efektywne w diagnozowaniu problemów ze snem. Zapobieganie im może przynieść ulgę wielu pacjentom, zarówno pod kątem fizycznym, jak i psychicznym.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Rekomendacje terapeutyczno-diagnostyczne
Raz w roku Polskie Towarzystwo Dermatologiczne wydaje rekomendacje terapeutyczno-diagnostyczne dla łuszczycy. Sądzę, że jako osoby chore na łuszczycę powinniśmy znać najnowsze wyniki badań. Oczywiście nie dlatego, by zastąpić sobie lekarza, ale po to, by wiedzieć czy chociażby przeprowadza on z nami kompetentny wywiad, zgodny z obecnym konsensusem naukowym.
Zacznijmy więc od diagnostyki. Jak zapewne wie wielu chorych, łuszczycę diagnozuje się na ogół biorąc pod uwagę tylko zewnętrzne objawy. Bardziej zaawansowane badania, takie jak biopsja skóry, zalecane są tylko w przypadku nieoczywistych objawów, np. łuszczycy odwróconej.
Ze względu na narażenie łuszczyków na Łuszczycowe Zapalenie Skóry (choruje na nie około 30%) raz w roku lekarz powinien przeprowadzić wywiad pod kątem ewentualnych zmian chorobowych stawów. W przypadku podejrzenia ŁZS dermatolog powinien skierować nas na dalsze badania.
Badacze zwracają również uwagę na inne możliwe schorzenia współistniejące z łuszczycą, takie jak zaburzenia metaboliczne. Lekarz powinien więc zwracać uwagę nie tylko na stan skóry, ale na choroby towarzyszące, ponieważ z jednej strony osoby z łuszczycą są na nie bardziej podatne, a po drugie ich obecność może utrudniać leczenie.
Celem leczenia, o czym również należy pamiętać, nie jest zanik choroby, ale kontrola, a potem ustąpienie objawów skórnych. Nie zawsze jest to oczywiście możliwe, ale obecnie lekarze uznają terapie ze skuteczną, jeżeli – w uproszczeniu mówiąc – objawy zostaną zredukowane o 75%, a choroba nie będzie utrudniać codziennego funkcjonowania.
Leczenie powinno być ustalane indywidualnie przez wykwalifikowanego lekarza, który zna historię choroby, nie będę więc wskazywała konkretnych zalecanych preparatów do określonych zmian skórnych. Chciałabym jedynie zwrócić uwagę na ważne kwestie w stosowaniu różnych leków. Po pierwsze, cygnolina wykazuje się duża skutecznością, ale nie należy stosować jej w przypadku zmian na zgięciach, a także być ostrożnym w przypadku łuszczycy skóry głowy, ponieważ może wywołać zapalenie spojówek. Trzeba pamiętać, że jest to substancja, która można wywołać silne podrażnienia, podobnie jak mieszanki z dziegciem. Z kolei leki sterydowe, szczególnie na twarzy, powinny być stosowane krótkoterminowo.
W przypadku łuszczycy paznokci leczenie miejscowe wykazuje często niską skuteczność. W takim przypadku warto zapytać dermatologa o ogólne preparaty do leczenia łuszczycy. Natomiast o fototerapię, która według raportu wykazuje dużą skuteczność, możecie zapytać swojego lekarza przy dużym nasileniu zmian, zwłaszcza skoncentrowanych w jednym miejscu.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Łuszczyca a zaburzenia narządu wzroku
Łuszczyca na pierwszy rzut oka jest przede wszystkim chorobą skóry. Należy jednak pamiętać, że często występują korelacje łuszczycy z innymi chorobami i schorzeniami. Dotyczy to również kwestii chorób narządu wzroku.
Zmiany chorobowe mogą zajmować błony śluzowe oka i objawiają się na wiele sposobów, np. pod postacią wykwitów łuszczycowych na powiekach, zwłaszcza w okolicach rzęs. W bardzo ciężkich przypadkach choroby może wystąpić tzw. odwinięcie/wywinięcie powiek, które polega na tym, że brzeg rzęsowy odstaje od powierzchni gałki ocznej. Takie zmiany chorobowe dotyczą 1 na 10 pacjentów z łuszczycą, w tym częściej mężczyzn, niż kobiet.
Jak często w przypadku łuszczycy mechanizm jej wpływu na narząd wzroku nie są jasne. Są badania, które wskazują, że to zespół metaboliczny (który nie jest chorobą samą w sobie, a raczej zbiorem czynników ryzyka predysponujących do zachorowania, np. na miażdżycę), który również skorelowany jest z łuszczycą, może być przyczyną takiego stanu rzeczy. Dlaczego? Białko PEDF (z ang. Pigment epithelium-derived factor) występujące w siatkówce oka odpowiada również adipokiną, biorącą udział w procesach przemiany materii. Wyższe stężenie PEDF występuje u osób z łuszczycą i zespołem metabolicznym.
W około 60% przypadków zmianom łuszczycowym w obrębie oka może towarzyszyć zapalenie spojówek, które objawia się zaczerwienieniem, światłowstrętem i uczuciem „piasku pod powiekami”. U pacjentów w łuszczycą istnieje też prawdopodobieństwo wystąpienia zespołu suchego oka (ZSO), który może być wynikiem przewlekłego zapalenia spojówek, albo zupełnie nienależnym problemem. ZSO objawia się niedostatecznym nawilżeniem oka i podobnie jak łuszczyca, jest chorobą autoimmunologiczną.
Do zmian w obrębie rogówki i błony naczyniowej oka predysponuje przede wszystkim łuszczycowe zapalenie stawów. Nie jest znana skala, ale zapalenie błony śluzowej oka może dotknąć nawet ¼ pacjentów chorych na ŁZS. W tym przypadku korelację obserwuję się również z łuszczycą krostowatą. Ponownie, są to problemy częściej dotykające mężczyzn, niż kobiet. Wystąpienie takich zmian jest również bardziej prawdopodobnie u pacjentów, u których łuszczyca rozwinęła się na stosunkowo późnym etapie życia.
Dodatkowymi problemami narządu wzroku, jakie mogą dotknąć osoby z łuszczycą są schorzenia jatrogenne, czyli takie, które powstają w wyniku leczenia innej choroby. Badania wykazują, że wskazane są doroczne badania okulistyczne u osób, które leczą się na łuszczyce, zwłaszcza w przypadku leczenia ogólnego i fototerapii.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Targowisko próżności? Instagram jako przestrzeń dla osób z chorobami skóry
Nie od dzisiaj wiadomo, że piękno jest subiektywne, a to, co uważamy za piękne w dużej mierze zależy od kultury i epoki, w której żyjemy. Promowanie i przetwarzanie w kulturze obowiązującego kanonu piękna jest czymś normalnym i często dzieje się bez pogłębionej refleksji na ten temat, co nie oznacza, że są to działania nieszkodliwe.
Prezentowanie określonego kanonu piękna kobiecego i męskiego jest w pewnym sensie samonapędzającym się mechanizmem. A więc z jednej strony wielu z nas jest ukształtowana do postrzegania czegoś jako piękne, a więc dąży do tego, aby być jak najbliżej takiego ideału, a z drugiej zaś strony istnieje grupa ludzi, która czerpie na tym korzyści z obowiązującego kanonu piękna. Mogą to być chociażby zyski finansowe producentów kosmetyków.
Drugą stroną medalu pokazywania w mediach kanonu piękna jest kwestia reprezentacji. Media i kultura popularna z wielu powodów nie pokazują w sposób adekwatny bardzo wielu grup. Niedoreprezentowane mogą być bardzo duże zbiory ludzi, takie jak kobiety czy osoby czarnoskóre, a także dużo mniejsze, takie jak osoby aseksualne czy z chorobami skóry.
Brak reprezentacji jest dużo mniej błahy niż mogłoby się wydawać. Grupy niedostatecznie reprezentowane w mediach i kulturze są bardzo często marginalizowane społecznie, a na poziomie indywidualnym cierpią na poczucie, że to kim są nie jest normalne. Próbą odpowiedzi na brak adekwatnej reprezentacji osób otyłych i z nadwagą jest ruch bodypositivity, który narodził się w USA. Dzisiaj ruch ten ma o wiele szersze znaczenie i obejmuje wszystkie osoby, których ciała w jakiś sposób odbiegają od wyśrubowanego kanonu piękna obowiązującego w amerykańskiej, ale również europejskiej kulturze.
Próżno na razie szukać szerokiego wpływu ciałopozytywności na media głównego nurtu. Okazuje się jednak, że – jak w wielu innych przypadkach – Internet zmienił wszystko. Dzisiaj jedną z najważniejszych platform dla ruchu ciałopozytywnego jest Instagram, który niektórzy aktywiści i aktywistki przekuli w miejsce reprezentacji ciał poza kanonem.
Główną i najbardziej znaną instagramową aktywistą ciałopozytywną jest Kaya Szulczewska, prowadząca profil @cialopozytyw – jest to miejsce reprezentacji ciał osób grubych, innego koloru skóry niż biały, czy z chorobami skóry. Istnieją również profile, które prowadzone są z ukierunkowaniem na jakieś schorzenie. Na przykład @pani_luska (Dominika Jeżewska) choruje na łuszczycę i bez skrępowania pokazuje swoje zmiany skórne oraz opowiada o życiu codziennym łuszczyków. Podobne konta, można znaleźć zarówno na polskojęzycznym, jak i anglojęzycznym instagramie, tutaj można przywołać, np. @psoriasis_girl. Z kolei o dużo rzadszej chorobie, rybiej łusce, można dowiedzieć się więcej na profilu @barbara.kedzior. Osoby z chorobami skóry można również znaleźć pod hashtagami #dajsieodkryc czy #jestembiedronka.
Chociaż nasza reprezentacja – jako osób z chorobami skóry – w mediach głównego nurtu jest niewielka, możemy poczuć, że nie jesteśmy sami, albo że nasze problemy nie są nienormalne. I że nie mamy się czego wstydzić. Profile ciałowpozytywne kierowane są również do osób z niewielką świadomością na temat chorób skóry i mają wymiar edukacyjny, np. pokazując, że łuszczyca nie jest chorobą zaraźliwą. Dlatego instagramowy aktywizm na rzecz reprezentacji ma znaczenie!
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Łuszczyca a poczucie stygmatyzacji
Łuszczyca, jak często podkreślamy, nie jest wyłącznie chorobą skóry. Obecnie coraz częściej wskazuje się na autoimmunologiczny charakter łuszczycy, co sprawia, że może ona korelować z innymi tego typu chorobami, przede wszystkim z łuszczycowym zapaleniem stawów. Tłumaczy się czasem, że osoby chore na łuszczycę doświadczają permanentnego stanu zapalnego organizmu. Nie zmienia to jednak faktu, że zmiany skórne są nadal najbardziej oczywistym i najbardziej widocznym objawem łuszczycy,
Ze względu na to, że skóra jest największym i najbardziej wyeksponowanym narządem ciała (zwłaszcza skóra na twarzy, głowie i rękach), widoczne zmiany w tych miejscach mogą być źródłem wstydu, poczucia stygmatyzacji czy odrzucenia. Badania wykazują jednak, że poczucie stygmatyzacji wynika raczej z samego procesu chorowania, niekoniecznie zaś z powodu widoczności zmian skórnych.
Z jednej strony u pacjentów chorych na łuszczycę odnotowuje się przekonanie o własnej nieatrakcyjności i brak akceptacji wyglądu fizycznego. Jest to powiązane ze strachem przed odrzuceniem ze względu na odmienny wygląd, co szczególnie wpływa na pacjentów ze zmianami łuszczycowymi w miejscach intymnych, którzy często ograniczają swoje kontakty seksualne z obawy przed brakiem akceptacji ze strony partnera.
Już samo przekonanie o tym, że niektórych obszarów ciała nie warto pokazywać sprawia, że pacjenci z łuszczycą są szczególnie wrażliwi na odrzucenie. Gdy do niego dochodzi wzmagają się u pacjentów, i tak już obecne, wstyd i poczucie winy związane z chorobą. Praktyka pokazuje, że wiele osób chorych na łuszczycę intencjonalnie zakrywa swoje zmiany skórne. Wynika to często z tego, że sami chorzy nie akceptują swojego stanu i odczuwają wstyd z powodu niespełniania kryteriów idealnego obrazu siebie.
Sytuacji nie poprawia fakt, iż świadomość społeczna na temat łuszczycy jest nadal dosyć niska. Zmiany skórne nie są również elementem „estetycznego krajobrazu” wokół nas, np. w popkulturze brakuje reprezentacji osób z chorobami skóry, a nie należy bagatelizować wpływu popularnych seriali czy filmów na nasz obraz świata. Również marki, które próbują budować swój wizerunek na ciałopozytywnym przekazie, np. na temat osób z nadwagą czy otyłych albo o kolorze skóry innym niż biały, nie adresują problemów osób z chorobami skóry.
Zwalczanie stygmatyzacji związanej z łuszczycą musi przebiegać więc na dwóch poziomach. Z jednej strony wiąże się z indywidualna pracą osób chorych nad akceptacja siebie, z drugiej zaś na wypracowywaniu zmiany społecznej i wprowadzeniu świadomości na temat różnych chorób skóry do mainstreamu.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Nieobecni? Osoby z chorobami skóry w serialach i filmach
Choroby pełnią różnorodne role w narracjach filmowych i serialowych. Można wyróżnić kilka podstawowych powodów, dla których bohaterowie filmów i seriali chorują. Po pierwsze, mamy produkcje o lekarzach czy szpitalach, w których chorujący ludzie są niezbędną, aczkolwiek na ogół poboczną częścią narracji, np. jak w Na dobre i na złe.
O wiele poważniejszym zabiegiem narracyjnym jest wprowadzania bohaterów z przewlekłymi schorzeniami. Wówczas często choroba staje się kołem zamachowym całej fabuły. Mówiąc brutalnie, sytuacja nieuleczalnej śmiertelnej choroby – zwłaszcza u osoby, które powinna mieć całe życie przed sobą – jest użytecznym zabiegiem narracyjnym. Można wówczas pokazać jak na człowieka działa świadomość ograniczonego czasu, tak jak w filmie Kiedy się pojawiłaś lub dramatyzm związany z tym, że taka choroba w znaczny sposób ogranicza życiowe możliwości, jak np. w filmach Gwiazd naszych wina czy 3 kroki od siebie.
Choroby śmiertelne bywają również pobocznym wątkiem, jeżeli twórcy chcą dramatycznie uśmiercić bohatera, np. jak w filmie Czas na miłość albo w 4 sezonie serialu 13 powodów. Co ciekawe, wówczas często bohaterowie chorują nagle, bez wielu wcześniejszych symptomów, i umierają dosyć szybko.
Można byłoby przy tych długich rozważaniach zapytać o postaci cierpiące na choroby przewlekłe, ale na ogół niezagrażające życiu, takie jak wiele chorób skóry. Reprezentacja takich osób zarówno w filmach, jak i serialach jest właściwie znikoma. Można spróbować wskazać kilka powodów, dla których się tak dzieje.
Po pierwsze, zwłaszcza w produkcjach amerykańskich, bardzo wyraźne jest połączenie dobre–piękne. Główni bohaterowie generalnie powinni być kanonicznie ładni, może niekoniecznie wyglądać jak milion dolarów, ale co najmniej jak dziesięć tysięcy. A więc, nawet bohaterowie chorzy śmiertelnie, są na ogół grani przez bardzo ładnych aktorów (i ewentualnie tuż przed śmiercią są w jakiś sposób oszpecani). Nie chcę przez to powiedzieć, że ludzie z chorobami skóry są brzydcy, a jedynie, że choroby takie mogą być trudne do przedstawiania w przyjemny estetycznie sposób dla szerokiej publiki. Warto zwrócić uwagę, że w wielu produkcjach dla głównej bohaterki bardzo często jeden pryszcz jest końcem świata. To w jakich kategoriach byłaby rozpatrywana wtedy chociażby łuszczyca?
Oczywiście można odpowiedzieć, że mamy głównych bohaterów, którzy celowo nie są kanonicznie piękni. To prawda. Trzeba jednak podkreślić, że celem brzydkich bohaterów bardzo często jest stanie się pięknymi. Dlatego czynniki, które sprawiają, że bohaterowie ci piękni nie są muszą być zmienne, np. aparat na zęby, ubrania, niedobra fryzura (jest to doskonale widoczne w serialu Brzydula). Choroby skóry są zaś czynnikami niezmiennymi lub bardzo trudnymi do zmiany.
Dodatkowo niestety kultura popularna nie jest jeszcze na etapie przekazywania osobom z chorobami skóry, że warto akceptować siebie takim, jakim się jest. Ten przekaz coraz częściej kierowany jest do osób grubych czy o kolorze skóry innym, niż biały. Widać to np. w reklamie Dove, w której kobiety co prawda mają różnorodne sylwetki i różne kolory skóry, ale każda z nich ma kanonicznie ładne twarz i gładką skórę.
Można do tematu podejść z innej strony i zapytać czy choroba skóry może być dla twórców użyteczna narracyjnie. Dramatyzm, którego nadaje np. choroba nowotworowa, raczej nie wchodzi w grę. Ciekawym punktem wyjścia dla tego pytania jest dla mnie postać Charlesa Boyla z serialu Brooklyn 9-9. W jednym z odcinków powiedziane jest wprost, że Charles (podobnie jak inni członkowie jego rodziny) choruje na łuszczycę. Charles ja bohaterem drugoplanowym, najlepszym przyjacielem głównego bohatera, który przedstawiany jest jako osoba trochę dziwna i „pierdołowata”. Sądzę niestety, że jego choroba ma być elementem takiej charakterystyki i być elementem komicznym. Podobny wątek widoczny jest w przypadku Leonarda z Teorii wielkiego podrywu, który co prawda jest głównym bohaterem, ale pod wieloma względami nazwalibyśmy go „pierdołą”. Nie cierpi on co prawda na żadną chorobę skóry, ale na astmę i nietolerancję laktozy, a jego schorzenia często wspominane są właśnie w kontekście komediowym, albo jako element przedstawiania jego nieporadności życiowej.
Smutna jest więc konstatacja, że osoby z chorobami skóry są prawie nieobecne w kulturze popularnej, a jeżeli już są to ich reprezentacja jest zdecydowanie uproszczone. Daleko też kulturze popularnej do wspierania akceptującej postawy wobec chorób skóry.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Naturalne tkaniny dla skóry wrażliwej
Aby zapewnić wrażliwej skórze kompleksową ochronę warto zadbać o to, by oprócz codziennej pielęgnacji kosmetykami zagwarantować jej komfort w postaci odpowiednio dobranych tkanin. Naturalne tkaniny takie jak len czy bawełna to najlepsze rozwiązanie dla osób z wrażliwą, problematyczną skórą. W przeciwieństwie do poliestrowych ubrań, ubrania z bawełny, jedwabiu, lnu oraz tkanin bambusowych są w stu procentach hipoalergiczne. Co to oznacza?
Odzież z naturalnych tkanin nie podrażnia skóry nawet podczas wysokich temperatur i związanym z nimi zjawiskiem zwiększonej potliwości. Porowata struktura tego typu ubrań zapewnia stały dostęp do powietrza i skutecznie chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi takimi jak silne promieniowanie słoneczne.
Kolejną istotną zaletą naturalnych tkanin jest to, że posiadają właściwości antybakteryjne. Bawełna na przykład jest odporna na roztocza kurzu, a tym samym stanowi barierę ochronną dla wrażliwej skóry alergików. Ubrania bambusowe posiadają natomiast naturalny biologiczny środek antybakteryjny, tzw. bamboo kun. Związek ten zapewnia bambusowym tkaninom właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybicze, a także jest odporny na przenikanie nieprzyjemnych zapachów. Tkaniny pozbawione domieszek poliestrów są produkowane w naturalny sposób co oznacza, że nie są poddawane obróbce chemicznej, a tym samym nie zawierają w sobie substancji, które mogą podrażniać skórę. Ubrania jedwabne i bambusowe posiadają dodatkowo zdolność przystosowywania się do temperatury ciała. W chłodniejsze dni zapewniają ciepło, dlatego też stanowią doskonały element garderoby na stoku, natomiast przy wyższych temperaturach nie wytwarzają dodatkowego ciepła. Dzieje się tak dlatego, że jedwab i tkanina bambusowa, podobnie jak wełna zatrzymuje cząsteczki powietrza w splotach i zagięciach materiału działając jak izolator – wytwarzając ciepło w chłodne dni i chłodząc podczas upałów. Dodatkowym atutem naturalnych tkanin jest to, że nie przylegają ono bezpośrednio do skóry, a tym samym nie powodują jej uciskania dzięki czemu nie podrażniają zmian skórnych.
W przypadku wrażliwej skóry zalecana jest uważność przy wyborze ubrań z wełny. Mimo swoich naturalnych właściwości materiał ten może podrażniać skórę ostrymi włóknami powodując swędzenie lub zadrapania. Nie oznacza to jednak, że należy zrezygnować z tego typu kreacji. Aby uchronić skórę przez niepożądanym działaniem wełny wystarczy założyć pod nią ubranie uniemożliwiające jej bezpośredni kontakt ze skórą. Warto również dodać, że oprócz korzystnych właściwości tych materiałów dla skóry, są one również przyjazne dla środowiska. Naturalne ubrania są trwałe i biodegradowalne – służąc Tobie, służą także naszej planecie.
Anna Rusinowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Jak dbać o wrażliwą skórę w trakcie ćwiczeń?
Jak powszechnie wiadomo sport jest jednym z czynników łagodzących objawy łuszczycy. Badania pokazują, że ostry przebieg tej choroby jest często związany ze wzrostem masy ciała. Ćwiczenia fizyczne wykazują zatem zbawienny wpływ na przebieg tej choroby, ale należy wykonywać je ze stosowną ostrożnością.
Tym na co warto zwrócić szczególną uwagę podczas wykonywania aktywności fizycznej jest dobrze dobrany strój. Ubranie, które będzie służyło nam podczas ćwiczeń powinno być luźne i oddychające, a ponadto tkanina, z której jest wykonane powinna gwarantować odpowiednie odprowadzanie wilgoci. Jest to istotne z kilku powodów, po pierwsze zbyt ciasne ubranie może dotkliwie podrażnić skórę. Podczas ćwiczeń wykonujemy dynamiczne ruchy, jeżeli nasz strój będzie zbyt ciasny może dojść do obtarć, a nawet do wytworzenia się ran.
Tkaniny umożliwiające stałe odprowadzanie wilgoci są niezwykle ważne w przypadku osób z chorobami skóry. Podczas ćwiczeń produkcja potu w organizmie jest wzmożona co stwarza niekorzystne warunki dla zmian skórnych, które powinny być chronione przed wilgocią. Warto postarać się o to, żeby strój, w którym ćwiczymy był zrobiony z naturalnych, a nie syntetycznych tkanin.
Aby jeszcze lepiej zabezpieczyć się przed potem, warto zastosować krem ochronny (jeśli nie ma ku temu przeciwwskazań) – np. krem zawierający tlenek cynku, który stworzy swojego rodzaju barierę przeciw wilgocią. Krem należy nałożyć bezpośrednio na wrażliwe miejsca na skórze. Jeżeli stosowanie kremu nie jest wystarczająco komfortowe można ochronić skórę poprzez założenie dodatkowej warstwy ubrania, najlepiej bawełnianego, które będzie bezpośrednio chroniło skórę.
Przy wyborze aktywności fizycznej trzeba jednak zwrócić uwagę na potencjalne uszkodzenia ciała w wyniku kontaktu z innymi zawodnikami lub z otoczeniem, w którym będą się odbywać ćwiczenia. Najlepiej będzie wybrać taki sport, który zagwarantuje nam względne bezpieczeństwo (nie zaleca się zatem, aby był to zatem futbol amerykański obfitujący w liczne przepychanki, upadki i agresywną grę).
Warto także pamiętać o tym, aby odpowiednio dobrać sprzęt do ćwiczeń. Akcesoria powinny być odpowiadać na indywidualne potrzeby osoby cierpiącej na chorobę skóry. Należy więc zwracać uwagę na materiał z jakiego zostały wykonane oraz na ich wielkość.
Kluczowym elementem, który należy uwzględnić przy planowaniu jakiejkolwiek aktywności fizycznej jest konsultacja z lekarzem w celu upewnienia się, że wybrany sport nie będzie stanowił zagrożenia dla naszego zdrowia.
Anna Rusinowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Jak zredukować stres?
Dla wielu z nas stres jest nieodłącznym elementem dnia codziennego. Dopada nas w domu i w pracy, w ciągu dnia i tuż przed snem. Jest z nami często, ale wcale nie czujemy się z nim dobrze. Zredukowanie stresu w naszym życiu jest niezwykle istotne. Należy pamiętać o tym, że proces ten wymaga uwagi, zaangażowania i czasu. Możemy być jednak pewni, że trud jaki włożymy w walkę ze stresem zaowocuje zdrowiem i wewnętrzną równowagą.
JAK STRES WPŁYWA NA STAN SKÓRY?
Wpływ stresu na stan skóry nie jest jednorodny. Odwodnienie, zmiana koloru skóry i powstawanie zmarszczek to najczęściej występujące objawy stresu. Długotrwałe napięcie psychiczne przyczynia się także do powstawania wykwitów skórnych takich jak trądzik. Stres odgrywa znaczącą rolę zwłaszcza w dermatozach o charakterze zapalnym. Dzieje się tak dlatego, że w sytuacjach stresowych, pobudzone przez przysadkę mózgową, gruczoły nadnerczy produkują androgeny i kortyzol. Nadmierna produkcja tych hormonów powoduje zmianę zabarwienia skóry, zwiększone wydzielanie łoju oraz powstawanie lub zaostrzanie się chorób na podłożu łojotokowym. Badania pokazują, że pojawienie się łuszczycy, a także ostry przebieg tej choroby jest ściśle związany ze stresem, na który narażony jest pacjent.
ZROZUMIENIE STRESU
Pierwszym etapem na ścieżce do uzyskania wewnętrznej równowagi jest zrozumienie stresu. Istnieją dwa rodzaje stresu: stres ostry – tj. krótkotrwała reakcja na stresujące wydarzenie, np. wystąpienie publiczne oraz stres przewlekły trwający dłużej niż kilka godzin lub kilka dni. Co za tym stoi?
Ciało migdałowate – To ono wyczuwa zagrożenie i inicjuje reakcję stresową.
Podwzgórze – Koordynuje wydzielanie hormonów stresu przygotowując nas do ucieczki lub walki.
Hipokamp – Odpowiada magazynuje wspomnienia dotyczące stresujących sytuacji i pomaga nam przewidywać co może się wydarzyć.
Długotrwały stres wpływa negatywnie na funkcjonowanie naszego organizmu. Poniżej prezentujemy niektóre ze skutków przewlekłego stresu.
Negatywne skutki przewlekłego stresu:
- Zbyt duży poziom kortyzolu w organizmie (zbyt duże stężenie kortyzolu i innych hormonów stresu zwiększa ryzyko występowania choroby wieńcowej, cukrzycy, otyłości i depresji)
- Zakłócenie pracy mózgu
- Szybsze starzenie się komórek
- Obniżenie odporności
- Przybieranie na wadze
RODZAJE STRESORÓW
Istotnym elementem na drodze do przywrócenia równowagi psychicznej jest zadanie sobie pytania z jakimi rodzajami stresorów masz do czynienia. Zrozumienie tego co Cię stresuje jest tu kluczowe. Poniżej prezentujemy przykłady, które pomogą Ci określić jakie czynniki wpływają na Ciebie negatywnie.
Ważne wydarzenia życiowe – porażka w dziedzinie edukacji/ zwolnienie z pracy/ bezrobocie/ rozpad związku/ zdrada/ problemy finansowe lub prawne/ bezpłodność/ poronienie/ niechciana ciąża/ konieczność opieki nad starszym członkiem rodziny
Miejsce pracy – zbyt wysokie wymagania/ zbyt mało czasu/ zakłócanie życia rodzinnego/ wypalenie/ monotonia
Samotność – trudność w zawieraniu przyjaźni/ odrzucenie / wykluczenie/ brak wsparcia bliskich osób/ brak możliwości rozmowy
Codzienne kłopoty – opóźnienia na trasie podróży/ problemy ze sprzętem/ piętrzenie się obowiązków/ logistyczne kłopoty w opiece nad dziećmi/ wymagania ze strony rodziny
Negatywne doświadczenia z dzieciństwa – przemoc fizyczna/ bycie świadkiem przemocy w rodzinie/ znęcanie się psychiczne/ zaniedbanie emocjonalne/ separacja lub rozwód rodziców
Trauma – związek, w którym panuje przemoc werbalna lub psychiczna/ bycie ofiarą stalkingu lub doświadczenie zagrożenia fizycznego/ gwałt/ śmierć współmałżonka lub dziecka
PRAKTYKOWANIE UWAŻNOŚCI
Uważność jest sposobem na zmniejszenie nadmiernej aktywności ciała migdałowatego. Jest to stan za pomocą, którego dajesz znać swojemu ciału, że niebezpieczeństwo minęło. Organizm reaguje na stany uważności uspokojeniem akcji serca i oddechu co wpływa kojąco na całe ciało.
Uważność jest celową koncentracją na bieżącym wydarzeniu. Koncentracja ta, odwraca uwagę od stresu lub lęku i pozwala przyjrzeć się sytuacji z punktu widzenia obserwatora. Podstawą uważności jest oddech – praktykując należy skupić się na oddechu, spowolnić go i wydłużyć. Uspokajając oddech, uspokajasz całe ciało. Praktykowanie uważności wymaga sporo czasu, czasem dopiero po długim okresie praktykowania można zrozumieć co tak naprawdę znaczy uważność.
Przedmiotem uwagi mogą być zarówno otaczające nas przedmioty nieożywione, przyroda, własne ciało, a także własne stany emocjonalne.
Anna Rusinowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Łuszczyca a menopauza
Łuszczyca jako choroba przewlekła i ogólnoustrojowa, chociaż na ogół bezpośrednio nie zagraża życiu, może w znacznym stopniu obniżyć jego jakość. Zmiany do których dochodzi w organizmie w okresie okołomenopauzalnym są jednym z wielu czynników mogących mieć wpływ na przebieg choroby.
Z menopauzą związanych jest wiele objawów wzbudzających dyskomfort. Należą do nich między innymi uderzenia gorąca, bóle głowy czy zaburzenia snu. Czynniki te mogą wpłynąć na pogorszenie stanu skóry, który w dużym stopniu zależy od poziomu stresu i jakości życia osób chorych.
Innym czynnikiem mającym znaczący wpływ na stan skóry w osób chorych na łuszczycę w okresie okołomenopauzalnym jest spadek poziomu estrogenów. Badacze podejrzewają, że estrogeny mają wpływ na hamowanie nieprawidłowej odpowiedzi komórkowej limfocytów Th1, która jest uznawana za jedną z przyczyn występowania łuszczycy jako choroby autoimmunologicznej. Obniżony poziom estrogenów może więc z jednej strony negatywnie wpłynąć na już występującą łuszczycę, ale też spowodować pierwsze zmiany skórne u osób wcześniej ich niedoświadczających.
Niestety badania nie przynoszą zbyt wielu dobrych wiadomości dla chorych na łuszczycę w okresie okołomenopauzalnym. Mniej więcej połowa pacjentek odnotowuje w tym czasie pogorszenie się stanu skóry. Znikomy procent pacjentek (2%) wskazał, że stan ich skóry w tym okresie się poprawił. Należy również zwrócić uwagę, że w okresie między 50 a 70 rokiem życia znacznie wzrasta zachorowalność na łuszczycę, z czego większość nowozdiagnozowanych łuszczyków to kobiety, szczególnie około 55 roku życia.
W badaniach zaleca się zwrócenie szczególnej uwagi na pacjentki w okresie okołomenopauzalnym chore na łuszczycę, ponieważ silnie koreluje ona z depresją, bólami głowy, a także obniżeniem aktywności seksualnej. Wszystkie te czynniki mogą w znacznym stopniu wpłynąć na jakość życia osoby chorej. Menopauza może być ponadto źródłem dodatkowego stresu. Zwiększona ilość i intensywność zmian łuszczycowych wpływa natomiast na zaburzenia snu. Wszystko to sprawia, że – jak często bywa w przypadku łuszczycy – różne objawy mogą działać na zasadzie błędnego koła w którym skutki różnych dolegliwości są przyczynami kolejnych, które znowu pogarszają już istniejące objawy.
Kalina Słaboszowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu
Jak wybrać właściwy kosmetyk?
Wśród szerokiej gamy kosmetyków oferowanych w każdej drogerii bardzo trudno znaleźć dla siebie ten właściwy. Wielokrotnie padamy ofiarą źle dobranego specyfiku co skutkuje podrażnieniem lub pogorszeniem wyglądu naszej skóry. Bardzo często reklama danego produktu jest na tyle kusząca, że nie zastanawiamy się czy jego skład będzie odpowiedni dla naszego rodzaju skóry.
Należy jednak mieć na uwadzę fakt iż, stosowanie kosmetyków powinno być przede wszystkim bezpiecznie. Zły dobór kosmetyku może prowadzić do szeregu zmian takich jak: wysypka, swędzenie, brązowe plamki, krosty, nadmierne wysuszanie się skóry lub powstanie na jej powierzchni oleistej warstwy. Ponadto możliwe jest, że źle dobrany kosmetyk sprawi, że skóra będzie wyglądała na zmęczoną (!). A tego nie chcemy 🙂
Optymalne dobranie kosmetyku opiera się na kilku prostych zasadach. Po pierwsze przyjrzyj się swojej skórze. Określ jej rodzaj. Skóra może być sucha, oleista, normalna lub mieszana. Jeśli masz problem z określeniem typu skóry skontaktuj się z dermatologiem lub kosmetologiem, który pomoże ci to określić. Ustalenie tego z jakim rodzajem skóry masz do czynienia zawęży wybór kosmetyków do grupy dedykowanej Twojemu typowi skóry.
Czy drogi znaczy lepszy?
Kolejną sprawą jest cena kosmetyku. Bardzo często koszty związane z zakupami są tym co wpływa na nasze wybory. W przypadku kosmetyków warto jednak pamiętać, iż droższy produkt może stać się inwestycją w zdrowie naszej skóry. Zainwestowanie w choć jeden kosmetyk z wyższej półki może znacznie przyczynić się do poprawy wyglądu naszej skóry, spowolnienia procesów starzenia się skóry, a tym samym do lepszego samopoczucia.
Nie jest to oczywiście regułą – na rynku można znaleźć wiele niedrogich zamienników posiadających bardzo dobry skład. Warto więc czytać składy kosmetyków, by móc wybrać dla siebie to co najlepsze. Zapoznając się z listą składników warto pamiętać, że są one wymienione według następującej zasady – na początku znajdują się składniki, których jest w produkcie najwięcej, na końcu zaś są te, których zawartość w produkcie jest najmniejsza.
Na co zwracać uwagę?
Dobrym pomysłem jest zanotowanie sobie składników występujących w kosmetyków aby wiedzieć czy dana kombinacja nam służy. Jeżeli natomiast wiemy, że dla naszej skóry zbawienne jest stosowanie np. oleju kokosowego to starajmy się dobierać produktu bogate w ten konkretny składnik.
Weryfikacja składu ma także na celu sprawdzenie czy kosmetyk nie zawiera w sobie uczulających nas alergenów. W tym miejscu należy zaznaczyć, że w przypadku kosmetyków o naturalnym składzie istnieje większe prawdopodobieństwo występowania reakcji alergicznych na dany składnik. Wiąże się to między innymi z naturalnie występującymi alergenami znajdującymi się w substancjach pochodzenia organicznego.
Należy także pamiętać o tym aby używać kosmetyku zgodnie z zaleceniami podanymi przez producenta. Postępując w ten sposób zwiększamy prawdopodobieństwo uzyskania najlepszego efektu.
Anna Rusinowska | Fundacja No Shame – Bez Wstydu